Trzeci poniedziałek stycznia (w tym roku 20.) uznawany jest za najgorszy dzień w roku. Od zimowej przerwy świątecznej minęło już trochę czasu, krótki dzień i pogoda za oknem nie nastrajają pozytywnie, a do lata jeszcze pół roku. Zamiast poddawać się ponuremu nastrojowi już teraz zacznijmy planować letni urlop.
Zakup wakacji z dużym wyprzedzeniem pozwala na skorzystanie z wielu atrakcyjnych zniżek - tzw. first minute. Jeżeli jednak nie dysponujemy teraz pieniędzmi, nic straconego, rozpoczęcie regularnego oszczędzania w styczniu pozwoli nam na uzbieranie funduszy na upragnione wakacje.
"Z naszych badań wynika, że aż 33 proc. Polaków nie kontroluje swoich wydatków. A to właśnie codzienna kontrola domowego budżetu jest najlepszym sposobem na uzbieranie pieniędzy na wakacje." - mówi Krzysztof Kaczmar, Prezes Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy. - "Wymarzony urlop może być w zasięgu naszej ręki o ile na początku roku rozpoczniemy na niego regularnie oszczędzać" - dodaje Kaczmar.
Po pierwsze, oszacujmy ile pieniędzy będziemy musieli przeznaczyć na nasz wypoczynek. Obliczmy również jakie kwoty - miesięcznie czy tygodniowo - jesteśmy w stanie oszczędzić. Jasny, ale jednocześnie realny cel pomaga w konsekwentnym dążeniu do niego.
Po drugie, wybierzmy optymalny dla nas sposób pomnażania zgromadzonych środków. Przy półrocznej perspektywie oszczędzania zdecydowanie najlepsze będą produkty finansowe z gwarantowaną stopą zwrotu, niewiążące się z ryzykiem inwestycyjnym - lokaty bankowe oraz konta oszczędnościowe. Wybierając najlepsze dla nas rozwiązanie trzeba wciąć pod uwagę nie tylko oferowane oprocentowanie, ale także koszty korzystania z danego produktu. Należy także pamiętać, że wysokość oprocentowania podawana jest w skali roku, a nie miesięcznej. Zatem - lokując 1000 zł na 3,5% po roku otrzymamy 35 zł, w przypadku lokaty półrocznej możemy jednak liczyć na połowę tej kwoty - 17,5 zł.
Po trzecie, kluczem do oszczędzania jest rozpoczęcie kontrolowania własnego budżetu. Warto skorzystać tu z tzw. efektu latte, koncepcji opracowanej kilkanaście lat temu przez Amerykanina Davida Bacha - dziennikarza i autora poradników finansowych. Efekt latte to kontrola niewielkich, ale częstych wydatków na rzeczy, bez których z łatwością możemy się obejść. Można ograniczyć na przykład jedzenie poza domem. Zarówno drobne przekąski czy kawa na mieście to każdorazowo kilkanaście złotych, które możemy przeznaczyć właśnie na wakacje. Nawet, jeżeli różnica między jedzeniem przygotowywanym w domu a tym, które kupujemy w pracy to tylko 10 zł dziennie daje nam to w efekcie 250 zł oszczędności miesięcznie. Na zakupy spożywcze chodźmy zawsze z listą i najlepiej nie wtedy, kiedy jesteśmy głodni. Pozwoli to uniknąć wielu zbędnych wydatków. Oszczędzanie można połączyć z troską o zdrowie. Rezygnacja ze słodyczy i napojów słodzonych może nam dać oszczędność rzędu 300 zł miesięcznie, rezygnacja z papierosów to dla nałogowych palaczy (paczka papierosów dziennie) oszczędność rzędu 400 zł miesięcznie. Ograniczenie korzystania z samochodu na rzecz komunikacji miejskiej czy roweru to również kolejne kilkaset złotych miesięcznie.
Według badań Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy tylko 10 proc. Polaków regularnie, co miesiąc, oszczędza. Okazuje się, że Polacy najchętniej odkładają właśnie na wakacje. Regularne oszczędzanie najłatwiej rozpocząć ustalając krótkoterminowy, realny cel. Skuteczne zaoszczędzenie pieniędzy na wakacje pozwoli nam uwierzyć w siłę regularnego oszczędzania i na wypracowanie dobrych nawyków, które potem możemy wykorzystać planując większe wydatki czy zabezpieczenie finansowe na starość.
* "Postawy Polaków wobec oszczędzania" to cykliczne badanie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy, TNS Polska.