Grudniowe wydatki obejmują nie tylko przygotowania świątecznej kolacji i kupno prezentów. Planując je, warto wziąć pod uwagę także noc sylwestrową. Niestety, często w przedświątecznym ferworze, zapominamy o uwzględnieniu jej w naszym świątecznym budżecie. W rezultacie staramy się zminimalizować koszty związane z tą okazją - blisko 45% Polaków nie planuje żadnych wydatków lub deklaruje, że będą one jak najmniejsze - nieprzekraczające 100 zł.
Planowanie długoterminowe nie jest naszą mocną stroną, podkreśla Krzysztof Kaczmar, prezes Zarządu Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy. 73% z nas na miesiąc przed Świętami twierdziło, że sfinansuje je ze środków bieżących, a zważywszy na fakt, że 53% deklarowało, że będzie to kwota przekraczająca 600 zł, jest niemal pewne że dla wielu z nas grudzień skończy się debetem na koncie. Nic więc dziwnego, że przy tak dużych środkach przeznaczanych na same Święta, noc sylwestrowa nie jest czymś, czym zaprzątamy sobie głowę - zawsze można ją spędzić przed telewizorem ograniczając w ten sposób niepotrzebne koszty.
Noc sylwestrowa to relatywnie duży wydatek w momencie kiedy chcemy spędzić ją w sposób zorganizowany w klubie, teatrze, czy na koncercie. Dlatego wielu z nas wybiera świętowanie u znajomych lub imprezy organizowane przez miasto. Sposób spędzania i wysokość przeznaczanych na Sylwestra środków jest silnie skorelowana zarówno z wiekiem, jak i z poziomem dochodów. Ostatnia noc w roku to okazja do hucznego świętowania szczególnie dla 30 - latków - aż 57% z nich przeznacza na nią od 200 do 400 zł a prawie co piąty ponad 500. Z kolei wśród osób powyżej 60 roku życia 73% albo nie planuje żadnych wydatków, albo w ich przypadku wyniosą one nie więcej niż 100 zł (w stosunku do prawie 45% ogółu). Podobnie ma się sytuacja wśród respondentów których dochód nie przekracza 2000 zł. Co ciekawe, w gospodarstwach domowych o wyższych dochodach (4500 zł i więcej) niemal 30% deklaruje nieplanowanie sylwestrowych wydatków lub też przeznaczenie na nie mniej niż 100 zł.
Z końcem roku warto dokonać rachunku sumienia i poważnie wziąć się za swoje finanse. Pierwszym krokiem może być przegląd domowego budżetu i rozpoczęcie planowania wydatków w dłuższej perspektywie. Dzięki temu Wielkanoc czy Boże Narodzenie będziemy spędzać spokojnie - bez zapożyczania się czy debetu na koncie. Niestety odsetek osób myślących o swoich wydatkach w perspektywie dłuższej niż pół roku od lat oscyluje w okolicach 5%. Na tę stronę naszego życia patrzymy bardzo krótkowzrocznie - co trzeci z nas swoje finansowe plany ogranicza do miesiąca, a co piąty przyznaje, że w ogóle nie planuje większych wydatków.